Czy to faktycznie możliwe? Jak podchodzić do porażki? Komu udaje wyciągnąć z niej najwięcej nauki? Na łamach Zwierciadła odpowiada Wojciech Eichelberger:
Każdy może użyć swojej pracy i swego losu jako wehikułu wewnętrznej podróży i zamknąć jej cykl doświadczeniem świadomości, współodczuwania i wolności – jeśli tylko zechce zobaczyć swoje działania i to, co mu się przydarza, w takiej duchowej perspektywie. Nie ma takiej pracy i takiej sytuacji, która się do tego nie nadaje – czytaj dalej.