Duet ciało i umysł są nierozłączne w tańcu życia. Umysł wpływa na ciało i procesy fizjologiczne, tworzy myśli, one wywołują emocje i na nie reaguje ciało. Będąc w stresie doświadczamy napięcia, napełniającego nas dyskomfortem pocenia się, przyspieszonego i spłyconego oddechu. Dzięki ciału możemy czuć i doświadczać. Żyjąc szybko, mając wysokie cele i oczywiście krótkie terminy, którym musimy sprostać zaczynamy ignorować pewne potrzeby. Tylko tak na chwilę, bo teraz trzeba się zmobilizować. Ale chwila przechodzi w miesiące, a te w lata…
Stopniowo tracimy naturalny kontakt z ciałem, z jego prawdziwymi potrzebami. Przestajemy rozpoznawać sygnały z niego płynące, tracimy kontakt z uczuciami. Mamy zbyt mało energii, coraz łatwiej łapiemy infekcje, gorzej śpimy. Jednak na ciało zwracamy uwagę zazwyczaj dopiero gdy wysyła ono już sygnał alarmowy w postaci choroby.
Ciało to zmysły, odcinając się od ciała tracimy kontakt z rzeczywistością i zaczynamy żyć w nieprawdziwym świecie wyobrażeń. Uświadomione ciało i poczucie oparcia w nim to narzędzie dzięki któremu możemy realizować się w życiu, wyrażać, spełniać, czuć i doświadczać. Umiejętność bycia w ciele jest podstawą do pełniejszego ale też dłuższego i zdrowszego przeżywania życia. Tak jak umysł wpływa na ciało, tak też praca ukierunkowana na świadome ciało wpływa na umysł i psyche.
Czy można, czy warto pracować nad tymi aspektami naszego życia? Oczywiście. Możemy próbować sami, możemy też wziąć udział w specjalnych warsztatach (link: https://ipsi.pl/zapraszamy-na-warsztaty-inte-gracja-sila-kobiety/). Kluczowe jest jednak to, aby nie zaniedbywać równowagi, ponieważ rozluźnione ciało to spokojne myśli, świadome ciało to kontakt z własnymi uczuciami i potrzebami, elastyczne ciało to elastyczny twórczy umysł. W zdrowym ciele zdrowy duch – chciałoby się rzec.