W sytuacjach społecznych, w trakcie trudnych emocjonalnie i stresujących rozmów występują dwie fazy reakcji emocjonalnych: pierwotna i wtórna.
Faza pierwsza – pierwotna reakcja emocjonalna
Weźmy na przykład następującą sytuację: w trakcie istotnej rozmowy rozmówca, który jest również ważną dla Ciebie osobą (nasz przełożony, kolega z zespołu, klient, albo bliska nam osoba) wyraża silne, negatywne emocje pod Twoim adresem (mówi Ci coś naprawdę nieprzyjemnego). Takie emocjonalne lub manipulacyjne zachowanie zostaje odebrane przez Twój mózg jako zagrożenie.
Uruchomiony zostaje pierwotny wzorzec reagowania (zainicjowany przez fight-flight-freeze syndrome: walka, ucieczka lub zastyganie) i emocje z nim związane. Dzieje się tak nie tylko w sytuacjach realnego zagrożenia, ale również w interakcjach społecznych, w trakcie trudnych i stresujących rozmów. Nasza reakcja w tym momencie nie jest dokładnie taka sama, jak w przypadku sytuacji realnego zagrożenia życia, natomiast przyjmuje różne pochodne od tego zachowania. W efekcie może pojawić się werbalna agresja, potrzeba wyjścia z danej sytuacji, lęk, zastyganie, czy brak orientacji, co należy zrobić.
Już na tym pierwszym etapie, poprzez ćwiczenia i trening możemy nauczyć się kontrolować naszą pierwotną reakcję emocjonalną – zatrzymać ją, opanować i zintegrować emocje z naszą świadomą częścią mózgu (kora płatów przedczołowych – mózg refleksyjny). Nie jest to łatwe ani proste, ale jak najbardziej możliwe pod warunkiem regularnego ćwiczenia i doskonalenia się w tym zakresie.
Jeśli przy pomocy naszej świadomości oraz konkretnych technik poznawczych i behawioralnych nie zatrzymamy tego procesu w tym momencie, prawie natychmiast pojawia się kolejny etap – wtórna reakcja emocjonalna.
Faza druga – reagowanie z poziomu ego bólu
Ta faza reagowania stanowi istotę eskalacji i nakręcania się emocji. Jest to zazwyczaj nasza osobista odpowiedź na emocjonalne, czy też manipulacyjne zachowanie ze strony rozmówcy. Pojawia się błyskawicznie, zaraz po pierwotnej reakcji emocjonalnej.
W jej trakcie w naszej głowie pojawiają się konkretne myśli, nierzadko są one także wypowiadane na głos. Mają silny ładunek emocjonalny i komentują daną sytuację, a najczęściej zachowanie oraz osobę rozmówcy, na przykład:
- Co za kretyn!
- Jak ona mogła mi to zrobić?
- Jak on śmie?
- Co za idiota!
- Ja mu zaraz pokaże kto tu rządzi!
Brzmi znajomo? Następnie te myśli, komentarze same nacechowane emocjami, tworzą kolejne narracje, najczęściej mocno negatywne i generują natychmiast kolejne negatywne emocje. Tak powstaje błędne koło naszej wtórnej reakcji emocjonalnej. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ często emocjonalne lub manipulacyjne zachowanie drugiej osoby odbieramy bardzo osobiście – na przykład czujemy się obrażani, uważamy, że ktoś mówiąc to, co mówi, obniża naszą wartość, uderza w nasze poczucie samooceny, godności, czujemy się wręcz pokrzywdzeni, odczuwamy złość, a nawet wściekłość. Reagujemy z poziomu osobistego – z poziomu naszego ego bólu.
Co to jest ego bólu i jaki jest mechanizm jego działania?
Bywają sytuacje, że osoba która wyraża pod naszym adresem silne negatywne emocje, faktycznie ma złe intencje. Wtedy należy odpowiednio zareagować – postawić granice. Ale taka reakcja nie może być zachowaniem czysto emocjonalnym, sterowanym naszym mózgiem emocjonalnym i naszym ego. Ponieważ taka reakcja będzie nieefektywna i mało praktyczna.
Bywają również i takie sytuacje, w których nam się tylko wydaje, że nasz rozmówca ma wobec nas negatywne intencje, a w rzeczywistości wcale tak nie jest. Dzieje się tak ze względu na zniekształconą percepcję i błędne postrzeganie oraz naszą interpretacje danej sytuacji, czy zachowania rozmówcy (emocjonalne filtry, utrwalone schematy postrzegania, generalizacje, które zniekształcają nasz odbiór rzeczywistości). Dlatego warto zadać sobie następujące pytania:
- Kto tak naprawdę czuje się urażony?
- Kto czuje złość, frustrację, wskutek takiego, a nie innego zachowania rozmówcy?
Odpowiedź, która natychmiast się nasuwa, to: no jak to kto – ja to czuję. Ale czy na pewno? W takim razie zadajmy sobie kolejne pytanie: co to takiego jest to ja? A co by było gdybyśmy tę samą sytuację oglądali z boku albo przyglądali się jej jako bierny obserwator, na przykład gdyby zamiast nas w zdarzeniu brał udział ktoś inny? Czy poczulibyśmy te same emocje? Z pewnością nie.
A teraz spróbujmy wczuć się w taką oto scenkę z życia wziętą: Twoja 15-letnia córka wraca do domu z imprezy o 3 w nocy, a miała być najpóźniej o godzinie 11. Staje w drzwiach. Co czujesz? Na pewno ulgę. Ale czy mówisz jej to? Najprawdopodobniej nie. Ponieważ czujesz również silną złość i wściekłość, ponieważ nie wywiązała się z wcześniejszych ustaleń. Zawiodła Twoje zaufanie. Oszukała cię. Twoje ego bólu natychmiast generuje teksty i narracje typu:
- Jak ona śmiała zawieść moje zaufanie?
- Przecież mogła zadzwonić.
- Ja jej teraz pokażę – ma szlaban na najbliższy rok z wchodzeniem wieczorem z domu!
Czujesz się osobiście urażony. Ale czy to Ty czujesz się urażony? Nie, to Twoje ego czuje się urażone. A jaki był lub jest cel rozmowy, interakcji z córką w takiej sytuacji? Aby już więcej tego nie zrobiła. Żeby zrozumiała swój błąd, przeprosiła i na drugi raz wywiązała się z ustaleń. Jeśli tak, to czy uda się to osiągnąć w ten sposób, kiedy krzyczysz na nią wściekły, zły, urażony (a tak naprawdę urażone i wściekłe jest Twoje ego, bo to ono doznało wielkiej krzywdy)? A gdybyś zapytał swoją córkę od razu, kiedy stanęła w drzwiach, z pewną dozą empatii: czy coś się stało? I gdyby okazało się że miała jakiś wypadek, jakieś bardzo nieprzyjemne zdarzenie i dlatego jest tak późno w domu, to co stałoby się z Twoją złością, poczuciem krzywdy i urażoną dumą? Z pewnością w tym momencie zniknęłyby jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i ich miejsce zastąpiłyby troska, empatia i niepokój, czy wszystko jest ok. Oczywiście nie chodzi o to by w takiej, czy innych tego typu sytuacjach nie reagować i nie stawiać granic. Żeby nie wyrażać ważnych emocji, czy uczuć. Jasne że trzeba. Ale należy to robić używając do tego naszego świadomego mózgu, a nie reagować pod wpływem emocji, w dodatku napędzanych przez nasze osobiste reakcje z poziomu ego bólu. Bo czy takie reagowanie w jakikolwiek sposób pomaga nam zrealizować cel i przedmiot rozmowy? Absolutnie nie. Często nawet zamiast rozwiązać problem, czy dany konflikt taka reakcja przyczynia się do pogorszenia sytuacji. To jest po prostu niepraktyczne. Taka reakcja nie ma żadnego sensu.
Jeżeli chcesz wykształcić w sobie umiejętność świadomego i efektywnego radzenia sobie ze stresującymi sytuacjami trudnych rozmów i nie pozwolić Twojemu ego bólu zarządzać Twoimi reakcjami, weź udział w warsztatach Trudne rozmowy.
[button color=”green” size=”medium” link=”https://ipsi.pl/trudnerozmowy/”] Zgłoś się na “Trudne rozmowy”[/button]