Jeszcze chwila...

Tajemnice traumy. Część 1. UZALEŻNIENIA

Psychoterapeuta jest jak Sherlock Holmes i dr House. Odkrywa tajemnice, to co się przydarzyło osobie, która zgłasza się po pomoc i jak to wpłynęło na jej życie. Wskazuje też drogę wyjścia. Podpowiada, co może pomóc, przekroczyć cierpienie. Do dyspozycji ma tylko objawy i słowa klienta.

O traumie opowiada: Kacper Stengert psychoterapeuta.

 

Objawy traumy można odczytywać tak, jak odczytujemy litery, które układamy w słowa, a te słowa w zdania. Wyłania się z nich historia człowieka. Tego, co przeżył, co stało się źródłem jego powtarzających się problemów, cierpienia. Można z nich także odczytać: drogę do uwolnienia.

Dostrzec w dysfunkcyjnych zachowaniach objawy traumy i je odczytać, potrafi terapeuta zajmujący się traumą. Traumą, czyli właściwie: czym?

U ŹRÓDŁA TRAUMY JEST BÓL I DOŚWIADCZENIE BLISKIEJ ŚMIERCI.

Traumą będzie więc każde zdarzenie albo sytuacja, w której przyszło nam żyć, o ile wzbudziła ona lęk o zdrowie czy życie. Dzieci są tak małe i zależne, że z ich perspektywy wiele wydarzeń staje się potencjalną traumą: dorosły, który dla dziecka jest olbrzymem, King Kongiem, kiedy krzyczy, niszczy przedmioty i stosuje przemoc, wygląda przerażająco, staje się źródłem traumy. A jeśli jest to rodzic i taki jest jego model zachowania, to jest źródłem traumy przewlekłej: dziecko rośnie i rozwija się w permanentnym lęku. Ten lęk wpłynie na całe jego życie, gdyż będzie odzywał się w relacjach zwłaszcza tych bliskich oraz w relacji z samym sobą.

Kacper Stengert psychoterapeuta: – To jak sobie z TRAUMĄ poradzimy jest wypadkową: samego traumatycznego zdarzenia, naszej sytuacji życiowej, ale też charakteru.

Śmierć partnera życiowego w wypadku dla osoby, która ma dobre relacje z rodziną i była w dzieciństwie akceptowana i kochana a także ma obecnie satysfakcjonujące życie zawodowe – to będzie szok emocjonalny i ogromne cierpienie. Jednak po okresie żałoby one miną. Nie będą dalej wpływać na jakość życia.

Śmierć partnera życiowego dla osoby, która ma złe relacje z rodziną, lub nie ma rodziny, a w dzieciństwie nie doświadczyła akceptacji i miłości, będzie także  szokiem i źródłem ogromnego cierpienia. Te uczucia jednak nie miną po okresie żałoby. Ta osoba może ugrzęznąć w tym nieszczęściu na długie lata, a więc ta tragedia stanie się dla niej nawracającą traumą.

Uzależnienia świadczą o traumie.

Pierwszym i powszechnie spotykanym sposobem na radzenie sobie z traumą są uzależnienia.

U ŹRÓDŁA UZALEŻNIENIA JEST CHĘĆ UCIECZKI OD BÓLU: NIE MYŚLEĆ I NIE DOŚWIADCZAĆ TEGO, CO SIĘ STAŁO A CO WCIĄŻ POWRACA.

Używanie różnych substancji czy też zachowania nałogowe świadczą o tym, że ta osoba nie chce myśleć i doświadczać, tego, co się kiedyś wydarzyło, a co nie mija, co odżywa w każdej sytuacji, która jest w jakimś stopniu podobna do tej traumatycznej.

TRAUMA TO WYDARZENIE, KTÓRE NIE MIJA Z CZASEM. MA MOC AKTUALIZOWANIA SIĘ BEZ KOŃCA.

Kacper Stengert psychoterapeuta: Są osoby, które będą uciekały w wyobraźnie, inne w alkohol, kolejne w narkotyki, albo gry, hazard, czy w seks lub prace. To wszystko służy jednemu: odwróceniu uwagi od własnego bólu od emocji, które są nie do zniesienia.

Wszystko więc co odwróci uwagę od cierpienia, jakiego trauma jest źródłem, będzie atrakcyjne.

Kacper Stengert psychoterapeuta: Jeśli dodatkowo to coś np. jakaś substancja, uśmierzy ból, a narkotyki potrafią bardzo szybko uśmierzyć ból, to można wpaść w uzależnienie na poziomie fizjologicznym i utkwić w nim przez lata.

Badania pokazują powiązanie między traumą a uzależnieniami. 25 proc. osób, które przeżyły jakąkolwiek traumę i 40 proc. osób, które doświadczają Syndromu Stresu Pourazowego rozwijają różnego rodzaju uzależnienia.

ODCZYTAĆ UZALEŻNIENIE:

Kacper Stengert psychoterapeuta: – Każda substancja odurzająca aktywizuje układ neuronalny odpowiedzialny za określoną aktywność, czy typ przywiązania. Jeśli trauma upośledziła działanie jakiegoś układu to człowiek po zażyciu substancji która ten układ aktywizuje może zacząć sięgać po nią jak po „lekarstwo” i się uzależnić.

Osoba uzależnia się od substancji, która aktywizuje właśnie ten układ neuronalny, który na skutek traumy ma nie w pełni sprawny.

Taką naruszoną przez traumę formą aktywności mogą być gesty bliskości: dotyk, umiejętność patrzenia w oczy, bycia w uważnym kontakcie a więc zdolność aktywnego słuchania wchodzenia w dialog z drugim człowiekiem.

Kacper Stengert psychoterapeuta: – Jeśli akurat ten układ neuronalny został „upośledzony” w relacji z drugim człowiekiem możemy robić uniki, żeby znieść bliskość, nie okazujemy czułości przytulaniem, delikatnymi gestami, patrzeniem w oczy, uważnym akceptującym  słuchaniem. Drugi człowiek to odczuwa… i zaczyna się wycofywać z relacji.

Jeśli tak z nami jest to:

Substancje mogą stać się dla nas zamiennikiem  bliskiej relacji: poczucia zaufania czułości, akceptacji i zrozumienia, czucia się ważnym dla i w kontakcie z drugim człowiekiem. Zamiennikiem „bezpiecznego stylu przywiązania”. Nie mamy bliskich ludzi, ale mamy substancje, które dają nam podobne odczucia jakie dawali by kochający i kochani przez nas ludzie.

Osoba uzależniona sięga więc po substancje, bo one dają jej to czego nie potrafi wziąć z relacji z innymi i ze sobą. Tym czymś jest przede wszystkim: skuteczne ukojenie. Analogicznie takie ukojenie otrzymuje dziecko o swojej mamy o ile jest ona doskonale dostrojona do niego emocjonalnie. A więc kiedy reaguje adekwatnie na potrzeby dziecka. Taka postawa matki jest dla dziecka źródłem ukojenia.

Kiedy matka jest dostrojona emocjonalnie do dziecka ono uczy się samo siebie koić – wmontowując ów mechanizm w swoją psychikę. Mechanizm adekwatnego reagowania na swoje głębokie i prawdziwe potrzeby.

Jeśli matka tego nie umie lub nie chce robić, dziecko nie nabywa zdolności do samo ukojenia z którego mogłoby korzystać w dorosłym życiu.

Mechanizm samo ukojenia, który w wyniku niedobrej relacji z głównym opiekunem (zazwyczaj matką) nie został uwewnętrzniony, osoba uzależniona buduje niejako na zewnątrz np. sięgając po narkotyki. Z początku ma poczucie kontroli nad tą substancją, z biegiem czasu pragnienie wiecznego ukojenia zaczyna dominować. Trochę tak jakby się chciało ciągle być kochanym, przytulanym i zaopiekowanym przez rodzica.

Substancja kiedy jest zażywana stale przypomina bezrefleksyjnego rodzica, który daje miłość bez granic, zapewnia dziecku permanentny błogostan – nie pozwalając mu rozwijać się i dorosnąć. Niestety, nie da się normalnie funkcjonować w życiu chcąc być w ciągłym błogostanie.

Co mówi: HEROINA i MORFINA?

HEROINA, MORFINA: bywają sposobem na ból, który płynie z doświadczenia silnej traumy, czyli tej która sama w sobie jest niezwykle bolesna, a staje zagrażająca dla psychiki, kiedy wydarza się w relacji z najbliższymi. Ponieważ te osoby nadal pozostają w pobliżu skrzywdzonego dziecka jest ono wciąż reutraumatyzowane, bo są źródłem zagrożenia i  przypomnieniem o bólu i upokorzeniu.

HEROINA, MORFINA: uzależnienie od tych substancji to sygnał, że źródła traumy należy szukać między innymi w relacji z rodzicami: matką, ojcem.

Te narkotyki okazują się skutecznymi uśmierzaczami bólu płynącego z traumatycznej relacji z matką czy ojcem. Opiaty dają odczucia przypominające te jakich doświadcza dziecko które otacza matczyna miłość, które jest utulane, bezwarunkowo kochane.

Jeśli doszło do szczególnie traumatycznego „ciężkiego” zaburzenia relacji z bliskimi, sposobem ucieczki od cierpienia okazują się „ciężkie” narkotyki.

Przykład: Matka Tomka była kontrolująca i psychopatyczna. Wyzywała poniżała i biła jego i jego siostrę, jednocześnie mówiąc, że są wyjątkowi i muszą w życiu osiągnąć sukces. Zamykała ich w pokojach. Terroryzowała. Ojciec nie potrafił skutecznie stanąć w obronie dzieci, bo bał się matki i także padał ofiarą jej przemocy i sadyzmu.

Tomek sięgnął  po heroinę by ukoić ból poniżenia i braku miłości, bo heroina daje niewyobrażalne poczucie bycia kochanym, którego on  nigdy nie zaznał w relacji z rodzicami. Heroina dała mu jednak jeszcze coś z czym nie mógł sobie poradzić nawet podczas terapii: heroina podtrzymywała w nim iluzję, zaszczepioną przez matkę że kiedyś ziści się jego wielki sukces.

Zamiast tego: zabiła go.

Sygnały traumy, której źródłem byli bliscy:

  1. 1. Traumatyczne relacje z bliskimi powodują, że w dorosłym życiu brak nam zdolności do czerpania cennych i dobrych uczuć, doświadczania bliskości w relacjach z innymi ludźmi. Niedostępne dla nas jest odczucie: intymności i głębi bycia w związku romantycznym czy zmysłowym z drugim człowiekiem.

Przykład: Piotr doświadczał tylko wymagań, dyscypliny, emocjonalnego chłodu od rodziców. Ojca nigdy nie było, a matka zdradzana przez męża skupiła się na wykształceniu i  wymaganiach wobec syna: najlepsze szkoły i dodatkowe kursy. Biła go i molestowała gdy ją zawiódł.  Książki komputer i osobny pokój. To był jego świat. Ojciec okazywał mu zainteresowanie tylko kiedy syn był najlepszy w klasie. Piotr jako partner pracoholik daje kobietom intelektualną stymulujące, ale nie umie dać siebie. Zawsze na dystansie, nie jest całym sobą dla drugiej osoby, nawet kiedy razem spędzają czas… Ponieważ nie dostaje tego czego potrzebuje po kilku latach kończy każda relacje i wchodzi w nową…

Trauma więzi jest powodem dla którego, nie umiemy przebywać z ludźmi, z którymi mielibyśmy szanse zbudować wartościowe i głębokie relacje.

Rezultatem TRAUMY jest to, że relacje są powierzchowne i dlatego nie zaspokajają głodu bliskości i intymności.

  1. 2. Traumatyczne relacje z bliskimi powodują, że ilością kontaktów – powierzchownych i mocnych jeśli chodzi o bodźce np. seksualne czy emocjonalne, próbujemy zaspokoić głód głębokich i wartościowych relacji.

Przykład: Elżbieta jako dziecko doświadczała regularnej przemocy fizycznej od ojca, który się nią opiekował materialnie kupując bardzo drogie ubrania zabawki itd. Kiedy Elżbieta dorosła, wchodziła  w relacje z mężczyznami ale tylko o charakterze seksualnym i tylko tak była wstanie doświadczać bliskości. Nie umiała zbudować trwałej długiej relacji, gdyż w sytuacji gdy między nią i jakimś mężczyzną pojawiała się bliskość, odżywały w niej traumatyczne wydarzenia z relacji z ojcem czuła lęk, duszności i uciekała w nowa relacje.

  1. 3. Traumatyczne relacje z bliski powodują, że budujemy powierzchowne relacje a że tęsknimy za prawdziwymi i głębokimi uczuciami – wzmacniamy odczucia płynące z relacji z drugim człowiekiem, sięgając po wzmacniacze przeżyć. Są nimi narkotyki:

KOKAINA, AMFETAMINA, MEFEDRON: zażywają je osoby, które potrzebują stymulacji relacyjnej. Na skutek traum – zazwyczaj z dzieciństwa –opuszczenia przez rodziców i opresyjnej kontroli – są zamrożone emocjonalnie. Nie zdołali wytworzyć dorosłych osobowości i są wycofani. Dopiero kiedy wezmą stymulanty są wstanie zbliżyć się do ludzi, próbować budować  intymne związki. Po zażyciu substancji stają się innymi ludźmi, mogą bawić się i działać. Bez substancji nie są w stanie naturalnie zdobyć na takie zwykłe la innych zachowania.

Kacper Stengert psychoterapeuta: –  Stymulacja, którą otrzymują od substancji, protezuje emocje, jakie mogliby czerpać z bliskiej relacji, gdyby nie byli straumatyzowani i gdyby mogli wejść w głębszą spontaniczną więż z osobami niestraumatyzowanymi.  Bez terapii to jednak niemożliwe.

Każdy ma potrzebę głębokich i wartościowych związków, a więc osoby straumatyzowane które nie potrafią być blisko z innymi, szukają sposobu lub substancji, która wzmocni to, co są w stanie doświadczyć z tym z kim potrafią być w kontakcie.

Żeby coś poczuć, potrzebują czegoś, co – jak myślą – pomaga im lepiej funkcjonować. A tak naprawdę substancje dają im tylko iluzje przeżywania, „protezę” emocji i wrażeń.

Substancje pomagają wejść w relacje.

Kacper Stengert: substancja protezuje kompetencje w relacji. Kluczowa w terapii uzależnień nie jest więc abstynencja, ale nabywanie kompetencji relacyjnych i rozwijanie dobrych, bezpiecznych relacji. Czyli kiedy nabiorą umiejętności patrzenia w oczy nawiązywania kontaktu wzrokowego utrzymywania uwagi na drugiej osobie i aktywnego słuchania…

Dzięki temu w naturalny sposób te osoby powinny rezygnować z substancji, gdyż nie będą im one już potrzebne. Dzięki nabytym na terapii kompetencjom nauczą się jak: samodzielnie się uspokajać i jak wchodzić w relacje z osobami, które potrafią okazać empatie i współczucie, a więc z którymi z którymi będą mogli budować dobre relacje.

Dzięki terapii będą mogły wejść w relacje, w których będą kochane i w których same nauczą się kochać.

SUBSTANCJA JEST JAK WAŻNA OSOBA W ŻYCIU UZALEŻNIONEGO.

Kiedy w miejsce substancji pojawi się prawdziwy człowiek, z którym POWSTANIE GŁĘBOKA więź, substancja przestanie być konieczna.

 

MARIHUANA: sięgają  po nią często osoby, które odczuwają ból, pustkę  i lęk z powodu złych relacji z bliskimi. Nie potrafią tych relacji odbudować, choć bardzo by chciały. Ten dysonans i ten brak rekompensują marihuaną.

Przykład: Sławek jest uzależniony od alkoholu. Udało mu się jednak dzięki terapii przestać pić. Ponieważ jednak nadal czuje złość i niechęć do najbliższych z powodu ich trudnych zachowań, kontroli, krytyki i ośmieszania, nie potrafi z nimi nawiązać dobrej relacji. Z tego powodu odczuwa złość. Nadal tez czuje się samotny bo nie ma poczucia bliskości z rodziną. Aby poradzić sobie ze złością na rodzinę i wypełnić  pustkę emocjonalną, sięgnął po MARIHUANĘ. To dało mu ukojenie. Zaczął więc palić regularnie, teraz jest uzależniony. Z bliskimi nie stara się porozumieć. Jak mówi: odpuścił sobie…

Kacper Stengert: ten mężczyzna chciałby mieć lepsze relacje, ale jest tak uwikłany w swoje przekonania, że to się nie uda, że jedyny sposób, jaki znalazł to ciągle uśmierzanie bólu płynącego z braku dobrych relacji z bliskimi. Uśmierzanie pustki emocjonalnej substancją.

MARIHUANA DAJE ZŁUDNE POCZUCIE, ŻE SIĘ DOBRZE FUNKCJONUJE.

ILUZJA PRZEŻYWANIA. NARKOTYKI PROTEZUJĄ EMOCJE. OSOBY UZALEŻNIONE NIE SĄ WSTANIE WEJŚĆ W SZCZERE I GŁĘBOKIE RELACJE.

ALKOHOL I NARKOTYKI WYPEŁNIAJĄ PUSTKĘ RELACYJNĄ

Pomoc? Terapia traumy to jedno, drugie nauka budowania relacji. Nie można oczywiście pomijać kwestii uzależnienia i trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Bez tego każda terapia będzie pozorna.

Wsparcie wspólnot 12 krokowych, jak Anonimowi Alkoholicy, Anonimowi Narkomani, Anonimowi Seksoholicy, Anonimowi Pracoholicy itp. mogą bardzo pomóc. Także dlatego, że są warsztatem nauki budowania relacji i zmiany swojego egocentrycznego doświadczania świata.